niedziela, 23 grudnia 2012

Likier z białej czekolady

Jak tam przygotowania do świąt? Ja wczoraj oficjalnie zakończyłam przedświąteczny okres świadczenia pracy i dziś z samego rana wsiadłam w pociąg do rodzinnego miasta. Jestem u rodziców. Bardzo długo na to czekałam:D Cztery dni spokoju i rodzinnej, świątecznej atmosfery. 















































Ale wracając do tematu... Kolejną likierową propozycją jest likier z białej czekolady. Przepis powstał jako modyfikacja likieru z mlecznej czekolady. Jest tylko jedno "ale", o którym muszę Wam przypomnieć... Biała czekolada zawiera zdecydowanie więcej tłuszczu niż jej ciemniejsze odpowiedniki. Nie mam tu na myśli większej ilości kalorii (w końcu są święta). Po prostu w likierze tworzą się grudki i ogólnie gęstnieje. Ten alkohol polecam tylko tym cierpliwym, którym będzie się chciało energicznie mieszać przed każdym polaniem. Ja ewentualnie taki likier podgrzewam. Na ciepło też jest pysznie.











































Składniki: 0,5l 


  • 200 g białej czekolady
  • 200 ml wódki
  • pół puszki mleka skondensowanego niesłodzonego 
  • pół opakowania cukru z wanilią










































 I co dalej? :

Czekoladę rozpuść w kąpieli wodnej. Połącz ją z mlekiem, cukrem i wódką. Wymieszaj wszystko razem przy pomocy miksera i przelej do czystych i wyparzonych butelek.  Przed podaniem zmieszaj dokładnie lub podgrzej, aby uzyskać jednolitą konsystencję.












































Kochani, życzę Wam spokojnych, radosnych i prawdziwie rodzinnych świąt Bożego Narodzenia. Oczywiście bogatego Mikołaja z zacnym workiem pełnym wymarzonych prezentów. Życzę Wam także, aby świąteczne pyszności nie poszły w boczki. 


Paulina& Tomek z rodzinką

piątek, 21 grudnia 2012

Likier czekoladowo- piernikowy

Świąteczna produkcja likierów należy w mojej rodzinie do mnie. W tym roku mój młodszy brat już z wyprzedzeniem pytał czy mam zamiar coś przygotować. Na bożonarodzeniowym stole pojawi się kilka znanych Wam smaków takich jak: likier cytrynowo- waniliowy, kokosowy, baileys. Możecie też liczyć na kilka nowych połączeń. Pamiętacie mój likier z mlecznej czekolady? To jeden z moich ulubionych. Jednak w tym roku go nie będzie. Postanowiłam zastąpić go tytułowym likierem czekoladowo- piernikowym. Co może być bardziej świątecznego niż połączenie czekolady i pierników? Mmmm! Święta w tym roku będą wyjątkowo udane:)





Przepis na ten cudowny likier znalazłam tutaj. Pozwoliłam sobie nieco zwiększyć i zmienić proporcje. Z tego przepisu uzyskacie litr likieru. Proponuję jeden zostawić dla siebie, a drugi podarować w prezencie komuś szczególnemu.











































Składniki: 1 litr


  • 150 g gorzkiej czekolady (64% kakao)
  • 600 ml śmietanki kremówki 30%
  • 150 g cukru pudru
  • 3 łyżeczki przyprawy do pierników
  • 300 ml wódki











































I co dalej?:


Połamaną na kawałki czekoladę rozpuść w kąpieli wodnej. Uważaj, aby nie przypalić jej. Kiedy czekolada będzie gotowa dodaj do niej śmietankę oraz przesiany cukier puder. Wymieszaj wszystko dokładnie, aż cukier zupełnie się rozpuści. Miseczkę zdejmij z kąpieli wodnej. Teraz dodaj przyprawę do piernika i wódkę. Wymieszaj. Tak przygotowany likier przelej do butelek lub karafek. Powinny być czyste i wyparzone. 

Legenda głosi, że tak likier można przechowywać do 6 miesięcy.











































Polub PrzepisoTekę na Facebook'u, a będziesz na bieżąco z informacjami. Dowiesz się na przykład jakie przepisy na  likiery znajdziesz wkrótce na blogu :)




niedziela, 16 grudnia 2012

Krem czekoladowo- bananowy

Jeśli jesteś na diecie i/lub unikasz słodkości opuść tą stronę jak najszybciej! Jeśli jednak chętnie skusiłbyś się na coś nieprzyzwoicie smacznego zapraszam Cię dalej... Czasem mam ochotę na coś czekoladowego. I coś bananowego. A jak wiadomo połączenie czekolady i bananów jest nieziemskie. Przepis mam stąd. Oderwij się na chwile od przedświątecznych obowiązków i daj się ponieść czekoladowo- bananowej chwili.  Mam już pomysł na kolejne kombinacje smakowe:D

Kochani czy wiecie, że PrzepisoTeka obchodzi jutro swoje drugie urodziny? 













































Krem czekoladowo- bananowy



Składniki: 4 porcje

  • 400 ml śmietanki kremówki 30%
  • 200 g gorzkiej czekolady (64% kakao)
  • 4 banany
  • 3 łyżeczki cukru pudru
  •  do ozdoby: kostka czekolady, plastry banana










































I co dalej? :

Śmietanę wlej do rondelka i postaw na średnim ogniu. Dodaj cukier puder. Mieszaj dość często i doprowadź do wrzenia. Po tym czasie rondelek zdejmij z ognia i dodaj połamane kawałki czekolady.  Banany obierz ze skóry i pokrój na mniejsze części. Zblenderuj je, aż powstanie jednolita masa. Kiedy czekolada się rozpuści wymieszaj dokładnie zawartość rondelka. Następnie dodaj do masy czekoladowej bananowy mus. Wymieszaj wszystko dokładnie i przelej do naczyń, w których chcesz zaserwować deser. Odstaw go do lodówki na jakieś 1,5 godziny. Przed podaniem ozdób kawałkiem czekolady i plastrami bananów.












































Dlaczego na PrzepisoTece nie znajdziesz za wiele przepisów świątecznych?


Mam to szczęście, że Święta i Wigilię mogę spędzić w gronie najbliższych zwykle u obu moich Dziadków, przyszłych Teściów oraz Dziadków Tomka. Jak widzicie mam kogo odwiedzać w Święta. Na szczęście wszyscy mieszkają dość blisko siebie. Nie mam po co przygotowywać Świąt sama. Oczywiście zawsze przywożę coś ze sobą (np. likiery i nalewki). Z racji mojej przeprowadzki do innego miasta planuję przyjechać na Święta wcześniej. Razem z Mamą i Babcią będziemy przygotowywać różne przysmaki razem. Nie obiecuję, że uda mi się wszystko uwiecznić na zdjęciach.


piątek, 23 listopada 2012

Liebster blog

Fakt, że PrzepisoTeka zgarnęła dwie nominacje w zabawie Liebster blog sprawia mi niesamowitą radość. Cieszę się, że ktoś docenia to co robię. Nominowali mnie: Pusty kociołek i Kluskowo PL. Radość jest tym większa, że nie wiedziałam, że mam czytelników na tych blogach.


















Jeszcze raz Dziewczyny bardzo dziękuję za tak wspaniałe wyróżnienie. Oczywiście odpowiem na Wasze pytania. Ale proszę wybaczcie mi... nie wytypuję następnych blogów. Nie mam tego w zwyczaju. Jednak cieszę się bardzo, że mam okazję powiedzenia Wam czegoś o sobie. No to lecimy...

Pytania od Pustego Kociołka:

Warzywa czy owoce?
 
Oj, nie wiem czy jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Bardzo lubię zarówno owoce i warzywa. To zależy od sytuacji. Warzywa najlepsze jako dodatek do obiadu (lub część obiadu). Za to owoce królują jako elementy deserów lub przekąski. 
 
Najlepsza potrawa na zimę...
 
Coś rozgrzewającego i sycącego. Najlepiej jakiś jednogarnkowiec. Hmmm.... Może kurczak w sosie słodko- kwaśnym? Właściwie to najlepsza potrawa na każdą porę roku.
 
 Z latem kojarzą mi się...
 
Truskawki, maliny, borówki.
Jeśli cytrusy to tylko... 
 
To znów zależy do jakiego celu. Ale chyba najbardziej lubię mandarynki!
Zapach świąt to dla mnie zapach...
 
Jeśli mowa o bożonarodzeniowych to zdecydowanie choinka, przyprawy korzenne, pomarańcze i grzybowa mojej babci.
Mój "must have" w kuchni to...
 
Blender, patelnia grillowa i cayenne.
 
 Na domówkę / spotkanie ze znajomymi najchętniej przyrządzam...
 
 Nową sałatkę!
 
 Z domem kojarzy mi się....
 
Pizza u rodziców, którą mamy w zwyczaju przygotowywać wspólnie.
 
 Moje ulubione słodkości to...
 
Biała czekolada, albo "Milka" truskawkowa czy jogurtowa. I koniecznie nieśmiertelny blok czekoladowy.

Śniadanie: na ciepło czy na zimno?
 
Rzadko jadam śniadania. Więc każda opcja jest dobra, bo i tak jest wyjątkowa.

I na koniec jak wisienka na torcie: co zainspirowało Cię do prowadzenia bloga kulinarnego? 
 
Chciałam mieć swój ulubiony zbiór przepisów w jednym miejscu. Wszystko ładnie opisane i sfotografowane. Poza tym męczyło mnie, że musiałam znajomym ciągle pisać kartki z przepisami, które i tak gubili. Teraz odsyłam na bloga:)

Pytania od Kluskowo PL:

Kuchnia tradycyjna czy bardziej eksperymentalna?
 
Najlepiej zmiksować obie kuchnie tak, aby z obu wyciągnąć to co najlepsze! Na przykład jestem wielką fanką piersi z kurczaka przyrządzaną tak jak kotlet schabowy. Jednak wiem, że smażenie i panierka z bułki tartej nie jest dla nas najlepsze. Dlatego wybieram opcje takie jak tatata lub ta
 
 Łagodnie czy na ostro?
 
Raczej na ostro. Chyba da się to zauważyć po moich przepisach ;)
 
 Zupa czy drugie danie?
 
Wolę konkretniejsze drugie danie, ale są takie zupy które uwielbiam i mogłabym jeść codziennie. 
 
  Dania mięsne czy bardziej Wege? 
 
Wolę mięsne. Co nie znaczy, że nie zdarza mi się ugotować czegoś wege. Często gotuję warzywne zupy- kremy, które nadawałyby się  dla wegetarian. 

Ulubiona przyprawa
 
Nie wiem czy potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Byłoby łatwiej gdybym miała wymienić np. dziesięć ulubionych. Ale skoro muszę to wybieram cayenne.
 
 Czy jest coś czego nigdy nie użyjesz w swojej kuchni?
 
No jasne! Na pewno są to podroby mięsne.
 
 Gotowanie z dziećmi - na tak czy na nie?
 
Kiedyś robiłam koktajl ananasowy z ówczesnym trzylatkiem. Jestem na tak. A czy liczy się kucharzenie z młodszą 12- letnią siostrą?
 
  Lepiej żeby potrawa wyglądała czy smakowała?
 
Jedno i drugie!
 
 Pesto ze słoiczka czy własnej roboty?
 
Oczywiście, że wszystko co własnej roboty jest smaczniejsze. Ale kto ma czas robić wszystko od podstaw?

Jaka pora roku sprzyja gotowaniu u Ciebie w kuchni?
 
Wiosna i lato- bo świeże warzywa oraz lepsze światło do fotografii. Typuję też wczesną jesień, póki dni są jeszcze całkiem długie, bo to sezon na moje ulubione owoce  i warzywa.
 
 Najlepsza czekolada to... 
 
Biała! No i trudno, ale zrobię reklamę. Uwielbiam "milkowe" tabliczki.  

I tak dobrnęliśmy:D
 

SYSko naturalne!

Wpis zawiera lokowanie produktu.

Jakiś czas temu firma SyS zaproponowała mi współpracę. Postanowiłam nieco dowiedzieć się o firmie i jej założeniach zanim podejmę decyzję o  współpracy. Jak widzicie podjęłam rękawicę. Dlaczego?












































Jako bloger kulinarny uwielbiam gotować. To oczywista sprawa. Ale niestety nie mogę tym dwóm pasjom poświęcać tyle czasu ile bym chciała. Pracuję zawodowo, na pełny etat. Oprócz tego chcę poświęcać swój czas Tomkowi, rodzinie przyjaciołom i znajomym. Zdarza mi się sięgać po jedzenie "na telefon" albo po półprodukty. Nie wstydzę się tego. Jednak zawsze kiedy wybieram jakiegoś gotowca gorączkowo czytam napisy na opakowaniu. Także te napisane drobnym druczkiem. Nie jest łatwo znaleźć taki produkt, który powali nas pozytywnie swoim składem.

I właśnie dlatego zgodziłam się przetestować produkty firmy SyS. 

***

W ofercie firmy SyS znajdziemy gotowe mieszanki suszonych warzyw z różnymi kaszami (czy ryżem) oraz przyprawami, z których w kilka chwil możemy przygotować danie dla 4 osób, gotowe mieszanki warzywne dobrane tak, aby przygotować litr zupy oraz inne suszone warzywa. Bardzo ważną informacją jest fakt, że firma posiada własne gospodarstwo rolne, z których pochodzą w 100 procentach organiczne warzywa i zioła używane w kompozycjach. Więcej o filozofii firmy możecie przeczytać tutaj

***

A oto zawartość paczki, którą otrzymałam do testowania:



























Kiedy otwierałam paczkę cieszyłam się jak dziecko. Fajnie będzie przetestować cztery dania i cztery zupy. Zaczytałam się także w składzie każdego produktu. Jestem pod wrażeniem! Więcej wkrótce. A czy wiecie, że dania i zupy babci Zosi możecie wzbogacić? Babcia Zosia podpowiada jak przygotować potrawę w wersji prostej oraz tej złożonej. Ja mam zamiar przygotować sobie wersje złożone. Podobno tak jest najsmaczniej.  Aha! Dostałam jeszcze suszone buraczki. A powiem Wam szczerze, że od jakiegoś czasu planuję zrobić pierwszy samodzielny barszcz czerwony. Potwierdzam, że 100 g suszonych buraczków w pełni zastępuje kilogram świeżych warzyw. Moja mama i babcia zawsze stosują suszone buraczki jako dodatek do barszczu. Zobaczymy jak sobie poradzą buraczki od SyS.

***

Wkrótce się wezmę za testowanie pierwszego dania. Którego? Przekonajcie się sami odwiedzając PrzepisoTekę.  Na pewno poinformuję Was o wpisie na fanpage bloga . Tymczasem opowiem o wadach i zaletach produktów, które widać na pierwszy rzut oka.

Na plus:

- Ładne, estetyczne opakowanie. Na pewno przyciągnęło by moją uwagę na półkach sklepowych. Kartonowe pudełka, delikatne kolory i "babcina" szata graficzna sprawiają, że myślę o finalnej potrawie jak o smakołykach które można zjeść tylko w domu rodzinnym lub u babci.
- Lista składników użytych do kompozycji. Te składy są fenomenalne! Wkrótce sami się o tym przekonacie.
 - Ceny. W sklepie internetowym firmy SyS możemy kupić każdą zupę za 4,79. To nie dużo jak na litr zupy (luba bazy do niej). Koszt dania wynosi 5,49. I mamy gotowy podstawowy obiad dla 4 osób. Przynajmniej tak sugeruje opakowanie. Cena suszonych warzyw waha się między 1,70 a 2,70 za 100 g produktu. 

Na minus: 

- Szkoda, że jest tak mało sklepów w których można dostać ten produkt. Co prawda jest sklep internetowy, ale nie każdy ma zwyczaj kupować tego typu produkty online. Mimo to jeśli jesteś zainteresowany zakupem to sprawdź sklepy w swojej miejscowości. Lub kup online.


***

Już wkrótce dam znać czy warto zainteresować się produktami marki SyS. Zapraszam na bloga.

wtorek, 13 listopada 2012

Shoarma dwa smaki

Mam jeden zaległy przepis i kilka chwil, aby go Wam opublikować. Taka shoarma to u nas hit! Powstała już kilka razy. Możecie podać ją z frytkami, wszelkimi pieczonymi ziemniaczkami, tortillami czy chlebkami pita. Do tego prosta sałatka i sos czosnkowy oraz piwo lub cola. Możesz ją zrobić na zwykły obiad, a także na przyjęcie. Co kryje się pod nazwą shoarma dwa smaki? Są tu dwa rodzaje mięsa wieprzowe- przyrządzone tak, aby było pikantne i drobiowe- ziołowe. Sami zobaczcie. 











































Składniki: (4 porcje)

  • 300 g piersi z kurczaka
  • 200 g mięsa wieprzowego (np. gulaszowe)
  • 4 łyżki oliwy
  • 4 łyżeczki przyprawy kebab- gyros
  • pół łyżeczki cayenne
  • pół łyżeczki ziół prowansalskich










































I co dalej?:

Każdy rodzaj mięsa umyj i osusz. Pokrój je odzienie na  kawałki na tzw. "jeden kęs". Każdy rodzaj mięsa przełóż do oddzielnej miseczki. Dodaj po 2 łyżki oliwy i 2 łyżeczki przyprawy kebab- gyros. Ponad to do piersi kurczaka dodaj jeszcze zioła prowansalskie, a do wieprzowiny cayenne. Wymieszaj zawartości miseczek tak, aby przyprawy przyległy dokładanie do mięs. Miseczki obwiń folią spożywczą i schowaj do lodówki na min. 1 godzinkę, a najlepiej całą dobę. Po upływie tego czasu podsmaż mięsa na patelni grillowej. Najpierw podsmażaj wieprzowinę przez ok. 5 minut. Przełóż ją do miseczki i na tą samą patelnię dodaj drób. Podsmażaj 3 minuty i dodaj wieprzowinę. Teraz zmieszaj oba mięsa dokładnie i podsmażaj jeszcze 3 minuty.



piątek, 9 listopada 2012

Chwilowa przerwa

Ogłaszam chwilową przerwę na blogu spowodowaną:

-przeprowadzką i urządzaniu się "na swoim"
- brakiem weny
- brakiem chęci gotowania
- brakiem chęci wyszukiwania i wymyślania nowych przepisów
- brakiem czasu
- niemożliwością pogodzenia się ze słabszym światłem
- brakiem Internetu od jutra.

Ale nie martwcie się wkrótce wracam. Na wszystkie maile powinnam odpisywać na bieżąco. 

wtorek, 30 października 2012

Jajka faszerowane pieczarkami i szczypiorkiem

Mam dla Was przepis na pyszne i efektywne danie- jajka faszerowane pieczarkami i szczypiorkiem. Sprawdzą się jako przystawka na imieninowym czy wielkanocnym (tak, tak wiem) stole. Takie jajeczka schodzą bardzo szybko nie tylko ze względu na swój smak, ale również dlatego, że mała porcja zachęca do skubnięcia :) Na pewno jest to ciekawsze rozwiązanie niż zwykłe jajka na twardo z majonezem. W mojej rodzinie często pojawia się również wersja z szynką. Mam nadzieję, że ukaże się ona na blogu.












































Składniki:


  • 5 jajek
  • 4 średnie pieczarki
  • pół pęczka szczypiorku
  • 1 łyżka majonezu
  • sól, pieprz










































I co dalej?:

Jajka ugotuj na twardo z dodatkiem soli. Pozwól im lekko przestygnąć i obierz je ze skorupek. W tym czasie oczyść pieczarki i obgotuj, aż lekko zmiękną (jakieś 3-5 minut). Wystudzone pieczarki pokrój bardzo drobno. Jajka poprzekrawaj na pół i wybierz żółtka, które zmieszaj z pieczarkami. Do masy dodaj drobno posiekany szczypiorek, majonez, sól i pieprz. Wymieszaj do uzyskania jednolitej masy. Tak przygotowanym farszem nadziewaj jajka. Ułóż je w jakimś naczyniu, ładnie udekoruj i możesz podawać gościom!


piątek, 26 października 2012

Czerwony ryż

Ten ryż to przykład przepisu, który funkcjonuje w mojej rodzinie od dawna. Pojawia się na większości rodzinnych imprez. Nie ma co się dziwić. Jest smaczny, trafia w gusta większości, pasuje do wielu rodzajów mięs. Aż sama się sobie dziwię, że przepis podaję Wam dopiero dzisiaj. Spróbujcie koniecznie. Mimo koncentratu. Wszak raz nie zawsze.












































Składniki:


  • 1 szklana ryżu prażonego
  • 1 cebula
  • 200 g pieczarek
  • 3 łyżki koncentratu pomidorowego
  • sól, pieprz
  • pół łyżeczki papryki słodkiej
  • pół łyżeczki papryki ostrej
  • olej











































I co dalej?:

Ryż ugotuj wg proporcji 1 część ryżu i 2 części wody. Dodaj sól i gotuj, aż ryż całkowicie wchłonie wodę. Cebulę obierz i pokrój drobno. Na patelni rozgrzej niewielką ilość oleju i podsmaż na nim cebulę. Kiedy ta będzie szklista dodaj drobno pokrojone pieczarki. Podsmażaj 5 minut ciągle mieszając. Po tym czasie dodaj koncentrat i przyprawy. Podsmażaj na małym ogniu jeszcze chwilę. Patelnię zdejmij z ognia i przełóż jej zawartość do gotowego ryżu. Całość wymieszaj ze sobą bardzo dokładnie.




poniedziałek, 22 października 2012

Boeuf Strogonow

Boeuf Strogonow to jedna z potraw, którą powinno przygotować się wg ściśle określonej receptury jednak los chciał, że każdy przygotowuje ją inaczej. Z racji, że ciężko znaleźć jest ten pierwszy i najważniejszy przepis, to ja przedstawiam swoją wersję, którą przygotowałam wraz z Mamą. Cieszę się, bo dzięki tej potrawie na blogu pojawił się pierwszy przepis z wołowiną. Jak wiadomo "boeuf" to z francuskiego właśnie wołowina. Dlatego nie polecam zamieniania jej na inny rodzaj mięsa. Jest to oczywiście potrawa jednogarnkowa. Bardzo sycąca, dlatego polecam ją szczególnie w okresie jesienno- zimowym. Potrawa ma pochodzenie rosyjskie.













































Składniki: (dla 4 osób)


  • 500 g wołowiny (użyłam zrazówki)
  • 100 ml wina czerwonego, wytrawnego
  • 1 cebula
  • 1 marchewka
  • 5 ogórków konserwowych
  • pół czerwonej papryki
  • pół żółtej papryki
  • 250 g pieczarek
  • 1 szklanka wody
  • 1 szklanka gęstego przecieru pomidorowego
  • pół łyżeczki papryki słodkiej
  • pół łyżeczki papryki ostrej
  • sól, ew. pieprz
  • olej











































I co dalej?:

Mięso, paprykę, ogórki, marchewkę pokrój w cienkie paseczki. Pieczarki i cebulę w półplasterki. Do garnka wlej trochę oleju i postaw na ogniu. Kiedy będzie rozgrzany wrzuć mięso i podsmażaj 5 minut ciągle mieszając. Po tym czasie wołowinę zalej wodą i winem i duś na wolnym ogniu, aż mięso przestanie być surowe. Następnie dodaj cebulę i marchewkę. Gotuj wszystko razem 10 minut, a następnie dodaj paprykę i pieczarki. Gotuj kolejne 10 minut i dodaj ogórki. Gotuj wszystko razem 30 minut. Po tym czasie wlej przecier pomidorowy oraz dopraw do smaku papryką słodką i ostrą oraz solą i ewentualnie pieprzem. Jeśli potrawa wyda Ci się za rzadka możesz ja zagęścić za pomocą mąki. Jednak ja tego nie robiłam. 




piątek, 19 października 2012

Spaghetti z pesto z czarnych oliwek

Pasta i pesto...

Właściwie ten post trudno jest nazwać przepisem. Raczej to coś na kształt propozycji tego jak można wykorzystać pesto przygotowane przeze mnie kilka dni temu. Powinnam tu także pokazać Wam rybkę, którą natarłam pesto przed pieczeniem. Niedawno mieliśmy ją na obiado- kolację. Niestety nie mam zdjęć (i pesto się skończyło). A szkoda bo wyszła pyszna. Póki co skupmy się na makaronie. Być może ktoś z Was lubi szybkie posiłki. Albo zwyczajnie nie macie czasu na gotowanie. Wystarczy połączyć pesto (nawet kupne) z dowolnym makaronem. Ja często korzystam z tej opcji!











































Składniki: (1 porcja)












































I co dalej?:

Makaron ugotuj al dente z dodatkiem soli i oliwy. Odcedź. Pesto podgrzej i połóż na makaronie.




Kurczak vinaigrette

Jest to jeden z przepisów  pochodzących z bloga Filozofia Smaku zapisany jako konieczny do zrobienia. Prawdę mówiąc zachwyciła mnie idea, przepis zapisałam i zapomniałam o nim. Na szczęście przypomniało mi się, że miałam zrobić na obiad pysznego, soczystego kurczaka. Niestety nie byłam tak cierpliwa jak Malwina. Mój filet marynował się tylko 1 dobę. 

Spróbujcie koniecznie. Pomysł tak prosty, że aż sama nigdy bym na niego nie wpadła.












































Składniki: (3-4 porcje)


  • 500 g filetów z piersi kurczaka
  • 2 łyżki oliwy
  • 2 łyżki oleju
  • 2 łyżki octu winnego (użyłam z białego wina)
  • pół łyżeczki słodkiej papryki
  • 1 łyżeczka suszonego oregano
  • 1 łyżeczka suszonej bazylii
  • 1 łyżeczka suszonego tymianku
  • 2 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę
  • pół łyżeczki świeżo zmielonego pieprzu czarnego
  • sól

do podania: 

  • kilka liści sałaty
  • 50 g ryżu brązowego na osobę










































I co dalej?:

Wszystkie składniki marynaty połącz ze sobą. Piersi z kurczaka umyj, osusz i odkrój nieciekawe elementy. Każdy kawałek mięsa przetnij ukośnie na pół. Tak przygotowane kawałki filetu przełóż do marynaty. Dokładnie natrzyj nią kurczaka. Całość zabezpiecz folią spożywczą i marynuj 1-2 dni. Przechowuj w lodówce. Po tym czasie usmaż pierś z kurczaka na patelni grillowej, grillu elektrycznym bądź klasycznym. Podawaj z brązowym ryżem i kilkoma kiściami sałaty.

 


środa, 17 października 2012

Zupa krem pomidorowo- porowa

Pikantna, sycąca, rozgrzewająca, pyszna... Tak można opisać zupę- krem, którą Wam dzisiaj proponuję. Generalnie jestem na etapie odkrywania gęstych, gładkich zup warzywnych. Zakochałam się w nich, bo się sprawdzają. Szczególnie jesienią. I ciągle poszukuję nowych smaków. Generalnie od jakiegoś czasu miałam ochotę na zupę porową. Kupiłam ładne pory i pomyślałam, że dodam jeszcze pomidory. A pomidory akurat były w domu. 

Aha i prośba na dole posta!!











































Składniki:


  • 1,5 l bulionu warzywnego
  • 6 małych ziemniaków
  • 4 duże pory
  • 7 pomidorów
  • 1 papryczka pepperoni
  • 3 ząbki czosnku
  • sól
  • bazylia, oregano
  • oliwa










































I co dalej?:

Ziemniaki obierz, umyj i pokrój w kostkę. W garnku rozgrzej oliwę i podsmaż na niej przeciśnięte przez praskę ząbki czosnku. Po ok. 30 sekundach dodaj ziemniaki. Pomidory umyj i pokrój na ćwiartki. Dodaj do garnka. Białą i jasnozieloną część porów pokrój w plasterki i również dodaj do garnka. Zamieszaj w nim co jakiś czas, aby nic się nie przypaliło. Papryczkę pepperoni umyj i usuń gniazda nasienne. Pokrój ją niedbale i dodaj do reszty. Kiedy w garnku będą już wszystkie warzywa to zalej je gorącym bulionem. Gotuj na małym ogniu, aż ziemniaki będą miękkie. Po tym czasie zblenderuj całość tak, aby powstała zupa- krem. Dodaj sól i zioła. Podawaj jeszcze ciepłą i przybraną plastrami pora.














































Jeśli macie ochotę (i zdjęcia Wam się podobają) to bardzo proszę zagłosujcie na trzy moje zdjęcia w konkursie "Jesienne Smaki". Linki do zdjęć: Pani DyniaJesienne jadło , Antonówki. Będę wdzięczna!

wtorek, 16 października 2012

Pesto z czarnych oliwek

To jest moje pierwsze w życiu pesto, które przygotowałam samodzielnie. Jak dotąd zawsze wybierałam to ze sklepowej półki. Najchętniej takie bazyliowe i z czarnych oliwek. Uwielbiam takie kombinacje. Wystarczy trochę makaronu, niewielka ilość pesto i obiad z głowy. Na bazyliowe na pewno jeszcze się skuszę. Ostatnio zaczarowało mnie właśnie takie z czarnych oliwek. Znalazłam nawet świetną firmę. Świetną, bo bardzo spodobał mi się skład wypisany na słoikowej etykiecie. Jest on dokładnie taki jak ten, który prezentuję ja. Sama musiałam skomponować proporcje, ale naprawdę mi wyszło.

Taką sobie jakość zdjęć ciągle sponsoruje Tomek, który zapomina zostawić mi nasz aparat.











































Składniki:

  • 400 g czarnych oliwek bez zalewy
  • 3 łyżeczki oliwy z oliwek
  • 3/4 łyżeczki suszonego majeranku
  • szczypta soli










































I co dalej?:

Oliwki potraktuj blenderem. Zblenderuj je na gładką masę. Dodaj oliwę, majeranek i sól. Całość wymieszaj i przełóż do czystego i wyparzonego słoiczka. Na wierzch dodaj kroplę oliwy. 













































poniedziałek, 15 października 2012

Barszcz biały

Czy macie tak, że chce Wam się jakiejś potrawy tak bardzo, że musicie ją przygotować na już? Wczoraj wieczorem zapragnęłam pysznego, aromatycznego barszczyku białego. Ale takiego z mocnym, wędzonym aromatem. Koniecznie z jajkiem i kiełbaską. To było dziwne. Nie to, że nie lubię tego typu zupy. Lubię i to bardzo. Ale u mnie zawsze na miejscu są jakieś warzywne zupy- kremy. Właściwie to barszcz biały bardzo rzadko jadało się w moim domu rodzinnym. Częściej królowała boska Zalewajka. Nie wiedziałam jak przygotować taką zupkę. Większość przepisów zakładała użycie gotowca z torebki. Ale coś pokombinowałam... Efekt? Mniam!


Bardzo przepraszam za ilość i jakość zdjęć. Prawdopodobnie Tomek wziął aparat do pracy a mi został tylko telefon. Postaram się później podmienić tą fotografię.












































Składniki:


  • 3 litry przefiltrowanej wody
  • 300 g surowego, wędzonego boczku
  • 500 g białej kiełbasy
  • 1 marchewka
  • 3 liście laurowe
  • 5 ziaren ziela angielskiego
  • 7 ziaren pieprzu czarnego
  • 3 ząbki czosnku
  • 500 ml zakwasu do barszczu białego (ja kupiłam)
  • 1 łyżeczka majeranku
  • 3 łyżki śmietany 18%
  • sól, pieprz
  • dodatkowo: 1 jajko na porcję

I co dalej?:

Do garnka wlej zimną, przefiltrowaną wodę i dodaj umyty boczek. Garnek postaw na średnim ogniu. Gotuj do zagotowania. Po tym czasie zmniejsz ogień na minimalny. Dodaj obraną marchewkę, liście laurowe, ziarna pieprzu i ziela angielskiego. Posól. Ząbki czosnku obierz, ściśnij w przegubie dłoni i również dodaj do reszty. Kiełbasę pokrój na plastry i dodaj do garnka. Całość gotuj na malutkim ogniu ok. 40 minut. Po tym czasie wyłów z wywaru boczek, marchew, liście laurowe i ziarna pieprzu oraz ziela. Dodaj dobrze wymieszany zakwas do barszczu białego. Całość ponownie zagotuj i zmniejsz ogień. W tym czasie śmietanę wymieszaj w miseczce z kilkoma łyżkami barszczu. Tak przygotowaną mieszankę wlej do garnka. W miarę potrzeby dopraw jeszcze solą i pieprzem oraz obowiązkowo majerankiem. Do każdej porcji dodaj jajko ugotowane na twardo.