Powiew pierwszych wiosennych wiatrów sprawia, że coraz chętniej zamieniam słodycze na warzywa i owoce (a wiecie jak wielką fanką czekolady jestem!). Wczoraj kupiliśmy różowe winogrono, parę dni wcześniej wcinaliśmy z małym Piotrusiem kiwi. A papryka na kanapce to u mnie standard. Na kuchennym parapecie mam nawet małą uprawę rzeżuchy i szczypiorku- takiego prosto z cebuli. I nawet nie denerwuje mnie ten śnieg za oknem. Przecież mamy 26 marca! On spadł dla naszego Adasia Małysza!!!
Dziś proponuję Wam pyszną i łatwą w wykonaniu sałatkę. Przepis został mi przekazany w formie ustnej od mojego wujka i jego żony. Pierwotnie nie zawierał on oliwek, ale osobiście uważam, że te cudowne kuleczki świetnie się do tego nadają.
Czego potrzebujemy (na 4 porcje)? :
- mała główka sałaty lodowej
- 100 g wędzonego łososia
- 200 g zielonych oliwek z pastą paprykową
- sok z połówki cytryny
- oliwa
- odrobina octu winnego
- szczypta soli
Co dalej?
Sałatę płuczemy ziemną wodą i lekko suszymy papierowym ręcznikiem. Rwiemy ją w rękach (byle jak). Płaty łososia również rwiemy w rękach. Dodajemy oliwki. Doprawiamy solą. Wyciskamy sok z cytryny. Dolewamy oliwy wg własnych upodobań i delikatnie doprawiamy octem. Polecam do tego celu spryskiwacz, o którym już za chwilę.
Kiedy oglądałam programy kulinarne zauważyłam, że wielu kucharzy posiada specjalne spray'e do oliwy lub octu. Zawsze chciałam mieć podobne... I udało się. Kiedyś (całkiem przypadkiem) poszłam na zakupy do pewnej taniej sieci na literę Be. I kupiłam taki zestaw za jedyne 14.99! Mimo, że mam je od niedawna zastanawiam się jak mogłam bez nich żyć. I moi domownicy twierdzą to samo.
P.S. Mój sos sweet chilli już się schładza. Wkrótce przepis!
sobota, 26 marca 2011
czwartek, 10 marca 2011
Tylko ze spiżarni- podsumowanie akcji kulinarnej!
Są desery, kurczaki, knedle, zapiekanki, omlety, kanapki, wątróbka, curry, nawet jogurt domowej roboty, dania wegańskie, włoskie i hiszpańskie, sałatki, zupy, pieczywo, rzeczy na chleb, wariacje na temat kawy, ciasteczka, mielone inaczej, dania wykwintne, czekoladki, placuszki, trochę makaronu, wołowina, ryż, ziemniaki, nawet spaghetti tatusia muminka, , owoce. Dla każdego coś dobrego.
Jest słodko i słono i pikantnie. Na śniadanie, obiad, kolację, deser, przekąskę. Dla łasuchów i nie tyko. Dla mięsożerców i vegan. Po lekturze podsumowania tej akcji życzę wszystkim smacznego.
A w akcji wzięli udział:
Dorota20w, Panna Malwinna, kulinarnefascynacje, Maggie, Alexxxanderka, Kuchareczka, Shinju, mopswkuchni, Kasandraa6, Be@tka, Lumiuz, Chantel111, Bianka, Katarzyna_Sar, Mirabelka, Mollisia, Gosiarysuje i ja, czyli Franky.
Zobacz co gotowałyśmy:
Lista potraw, które wzięły udział w akcji.
Smacznego!
P.S. Prawdopodobnie będzie to akcja cykliczna, gdyż takie czyszczenie zapasów to dobra rzecz.
Zastrzegam sobie prawo do organizacji podobnej akcji w przyszłości ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)