Wszyscy dookoła nawołują: "Jedzmy ryby!". Z przykrością muszę stwierdzić, że ja ryb gotuję mało. Nie wiem czemu... Lubię ryby, ale... Może dlatego, że moja mama też rzadko ryby przyrządzała przez co nie miałam okazji podpatrzeć co i jak. Najbardziej lubię wędzonego łososia. A w tym roku obiecuję poprawę- zacznę jeść ryby częściej. Oczywiście takie zrobione przeze mnie. Jedliście kiedyś kotleciki mielone? Na pewno! A takie z ryb? Ja jadłam. Są pyszne. Ale nie temu chciałam poświęcić ten post. A więc pasta, od paru lat lubię czasami ją zrobić. Fajna odmiana.
Czego potrzebujemy? : (w proporcjach, których dziś użyłam)
- 2 puszki ryb w sosie pomidorowym (właściwie mogą być dowolne i różne, dziś użyłam makreli i szprotki)
- 5-6 jajek
- 1,5 cebuli (lub por)
- vegetta, pieprz
- bazylia, oregano (suszone)
- majonez (opcjonalnie)
I co dalej? :
Jajka gotujemy na twardo. Cebulę kroimy w dość drobną kostkę, wrzucamy do miseczki. Do tego samego naczynia dodajemy rybę wraz z sosem i rozdrabniamy widelcem. Ugotowane jajka kroimy w kosteczkę kiedy są jeszcze ciepłe. Wszystko mieszamy i doprawiamy. Dziś po raz pierwszy dodałam odrobinę majonezu. To złagodziło smak, a konsystencja wydawała się bardziej kremowa.
Pastę podawać na świeżutkim chlebku posmarowanym masłem. Dzisiaj jadłam to na śniadanie razem z babcią i prawie 3 letnim kuzynem. Maluchowi bardzo smakowało.
+ Akcje:
+ Akcje:
czegoś mi brakuje po wykonaniu tym przepisem
OdpowiedzUsuńOgórek konserwowy pokrojony w kostkę świetnie się komponuje w smaku z resztą, proponuję dodać odrobinę musztardy.
OdpowiedzUsuń