czwartek, 13 stycznia 2011

Obiad frankijski

Cóż za dziwna nazwa, która wcale nic nie mówi. Ale nie wiedziałam jak nazwać danie, które zaraz opiszę. Otóż wymyśliłam to sama (chociaż pewnie podobne rzeczy  nie raz były przez Was przygotowane). Dlaczego frankijskie? Od Franky. Taka moja ksywka jeszcze z czasów harcerstwa. Danie było wyśmienite. To opinia moja, Tomka i małego Piotrusia. Mimo wad (odklejona panierka) wszystko wyszło bardzo apetycznie. I chyba jest to kolejne bardzo smaczne danie, które niestety fotograficznie nie wygląda.
















Czego potrzebujemy? : (2 głodne osoby plus mały Piotruś)


- obrane ziemniaki (Na prawdę nie wiem jaką ilość podać. Z własnego doświadczenia wiem, że pieczonych ziemniaków idzie więcej niż tradycyjnie gotowanych, ale każdy ma swoje własne preferencje)
- 2 cebule
- pół kubka śmietany 18%
- ulubione przyprawy (ja użyłam vegetty, pieprzu, słodkiej papryki, bazylii, oregana oraz przyprawy do ziemniaków)
-  podwójna pierś z kurczaka
- miseczka płatków kukurydzianych
- przyprawa do kurczaka
- oliwa
- pół kubka jogurtu greckiego

I co dalej? :

Ziemniaki kroimy na takie kawałki jak te pokazane na pierwszym zdjęciu. Umieszczamy je na blaszce do piekarnika wyłożonej papierem do pieczenia. Cebulę obieramy i kroimy w ósemki, a następnie rozdzielamy z warstw i układamy między ziemniakami (można także dać czosnek). Posypujemy ulubionymi przyprawami i gdzieniegdzie rozsmarowujemy śmietaną. Całość idzie do piekarnika na ok. godzinkę w temperaturze 170-180 st. C z termoobiegiem. Należy pamiętać, aby zaglądać tam co jakiś czas, gdyż podana godzina to tylko orientacyjny czas. W połowie pieczenia ziemniaki lekko skrapiamy oliwą.

Robimy panierkę z lekko pokruszonych płatków kukurydzianych zmieszanych z przyprawą do kurczaka i 2 łyżkami oliwy. Pierś z kurczaka czyścimy i kroimy na paseczki. Każdy kawałek moczymy w jogurcie, a następnie obtaczamy w płatkach. Smażymy.

Nam zostało trochę jogurtu, więc przygotowaliśmy sos czosnkowy, który fajnie się komponował z daniem. Fakt, panierka się odkleiła, ale smak przyprawy został. Jogurt sprawił, że kawałki kurczaka były jeszcze delikatniejsze i bardziej soczyste. 

Dwóm panom bardzo smakowało :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania i dyskusji. Jeśli masz jakieś pytania- pisz śmiało. Wkrótce odpowiem. Będzie mi miło jeśli podpiszesz się swoim nickiem (w przypadku anonimów). Tymczasowo włączyłam weryfikację obrazkową z powodu dużej liczby spamu. Wkrótce ją zdejmę.