poniedziałek, 17 stycznia 2011

Grzanki Tomka

Z przykrością muszę stwierdzić, że główną władzę w kuchni w moim związku dzierżę ja. Odkąd jestem z Tomkiem  marzy mi się, żeby zaskoczył mnie jakąś wykwintną kolacją, którą sam by zrobił. Niestety chyba na moje niedoczekanie. A uwierzcie mi- próbowałam wszystkiego, a mimo to dalej niezaprzeczalnie ufam w jego ukryte zdolności. I jeszcze kiedyś będę się chwalić jego kuchennymi poczynaniami.

Jest jednak jedna taka potrawa (hmmm...), którą Tomek robi lepiej niż ja. Właśnie coś takiego zażyczyłam sobie na piątkowe śniadanie. Proste, a cieszy;)







Czego potrzeba? : ( na 3 osoby plus trzylatek)

- chlebek (może być wczorajszy) tyle kromek ile starczy na określoną liczbę jajek
- 5-6 jajek
- margaryna "Rama" (specjalista twierdzi, że ta jest najlepsza, a z racji braku takowej użył po prostu oliwy)
- kilka plasterków żółtego sera
- ulubione przyprawy (bazylia, oregano, pieprz, vegetta, papryka słodka)
- ketchup

I co dalej? :

Jajka rozbebłujemy i dodajemy przyprawy. Moczymy każdą kromkę chleba w jajku, a następnie smażymy na margarynie (lub oliwie). Kiedy  jedna strona się podsmaży, przewracamy i na usmażoną już część kładziemy plasterek sera. Smażymy, aż ser się roztopi. Do podawania z gęstym ketchupem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania i dyskusji. Jeśli masz jakieś pytania- pisz śmiało. Wkrótce odpowiem. Będzie mi miło jeśli podpiszesz się swoim nickiem (w przypadku anonimów). Tymczasowo włączyłam weryfikację obrazkową z powodu dużej liczby spamu. Wkrótce ją zdejmę.