wtorek, 17 lipca 2012

'Porozmawiajmy o jedzeniu' z Klaudyną...

...z bloga Ziołowy Zakątek



























Dawno nie było żadnego wpisu z cyklu 'Porozmawiajmy o jedzeniu'. Wiem, że lubicie czytać moje wywiady. Dostaję od Was przemiłe komentarze i wiadomości prywatne, w których piszecie, że chcecie więcej. Dostałam odpowiedzi od kolejnej blogerki dlatego spieszę się z publikacją. 

"Spotkałam ludzi którzy blogują, robią to regularnie i pomyślałam – ja też tak mogę!"


Do kolejnego wywiadu udało mi się zaprosić Klaudynę z bloga Ziołowy Zakątek. Klaudyna mieszka i uczy się w Krakowie, chociaż jak sama podkreśla pochodzi 'z niewielkiej, małopolskiej wsi". Blog Atri (bo niekiedy tak podpisuje się w sieci Klaudyna) jest niezwykle wyjątkowy. W Ziołowym Zakątku znajdziecie nie tylko przepisy kulinarne, ale także wiele postów, dzięki którym możecie się dużo dowiedzieć o samej żywności oraz ogólnie o kulturze jedzenia. Jakby tego było mało to głodni wiedzy fotograficznej także znajdą tam coś dla siebie.
















































 


Paulina: Droga Klaudyno, Twój blog zdecydowanie wyróżnia się. Skąd pomysł na jego prowadzenie. Jakie były Twoje początkowe zamysły co do jego wyglądu i treści? Zastanawiam się jak te pomysły ewaluowały z czasem.
 

Klaudyna: Oh, dziękuję za miłe słowa!:)

Co do bloga – cóż, obyło się bez zamysłów. Po prostu dużo gotowałam I pewnego razu, podczas wakacji na Mazurach, mój kolega zaproponował: Wiesz co? Tyle mówisz o tych blogach kulinarnych? Może sama założyłabyś swojego bloga?
 

I tak to się zaczęło – zresztą, moje pierwsze posty były o wszystkim i o niczym (na przykład taki post Wiem, że pewniej czuję się gotując niż piekąc i gotowanie sprawia mi więcej satysfakcji – z czasem moje szafki zapełniły się różnymi składnikami i tak się potoczyło... Z pewnością mój blog nie powstałby, gdybym za przykładem współlokatorki nie kupiła używanej lustrzanki – wtedy jeszcze nie wiedziałam co i dlaczego chcę fotografować. Padło na jedzenie!
 

Momentem przełomowym było przeniesienie bloga z serwisu blogger na własny hosting i domenę – robiłam to własnymi siłami (łącznie z projektem strony internetowej) i zajęło mi to mnóstwo czasu, energii i funduszy. Wtedy zaczęłam się uważniej przyglądać mojemu blogowi i traktować go troszkę inaczej niż „piszę od czasu do czasu”.
 

Myślę, że w blogowaniu pomogło mi także uczestnictwo w Blog Forum Gdańsk, które dało mi pewność siebie – spotkałam ludzi którzy blogują, robią to regularnie i pomyślałam – ja też tak mogę! Nie bez znaczenia był też mój pierwszy kontrakt z serwisem ugotuj.to, kiedy pod nieobecność redaktora, pisałam artykuły kulinarne dla serwisu – duży stres ale też duża satysfakcja!
 

W lutym założyłam kanał na YouTube – to zupełnie inna relacja z czytelnikami. Wiesz, normalnie możesz kryć się za zdjęciem, udawać, że jesteś taką a nie inną osobą.. a jednak robienie filmów odziera troszkę z tej tajemnicy i wymaga odwagi oraz odporności na krytykę (która w moim wypadku jest dość słaba, niestety, za bardzo się przejmuję tym co kto mówi;)). Jednak było warto – moim zdaniem – pokazać, że za stroną stoi osoba z krwi i kości.
 

Ciągle szukam pomysłu na swojego bloga, ale chyba jestem coraz bliżej wypracowania tego, co by mnie zadowalało:)

Paulina: Zdecydowana większość blogów kulinarnych to blogi ze zdjęciami i przepisami. Twój zawiera jeszcze wiele innych postów. Skąd pomysł, aby pisać posty jak np. ten o mleku lub założyć cykl o fotografii kulinarnej?

Klaudyna: Myślę, że to nie była jakaś strategia. Z natury jestem osobą bardzo dociekliwą – zaczęłam sporo czytać o jedzeniu, składnikach, historii..czytałam i myślałam „o rany! Jakie to ciekawe! Może o tym napiszę!”. Z czasem okazało się, że to ciekawe nie tylko dla mnie:)

 

Drugą motywacją było to, że w Internecie trudno o rzetelne informacje – zauważyłam, że często serwisy powtarzają jeden za drugim daną historię, rzadko wnosząc coś nowego – często wręcz dezinformując. Dlatego staram się opracowywać posty jak najbardziej rzetelnie – co nie znaczy, że się nie mylę i czytelnicy czasem mnie poprawiają. Ale to jest fajne!
 

Co do fotografii, to zauważyłam, że jest coraz więcej blogów i coraz więcej osób interesuje się fotografią jedzenia. Kiedy ja zaczynałam blogować, nie był to tak nośny temat, musiałam wszystkiego uczyć się sama na próbach i błędach – pomyślałam, że warto będzie się taką wiedza podzielić.
 

Zwłaszcza, że w polskiej sieci jeszcze nie ma takiej kultury dzielenia się jak na Zachodzie – tam fotografowie są nawet w stanie pokazać jak obrabiają swoje zdjęcia! U nas „każdy trzyma swoje tajemnice” - nie podobało mi się takie podejście i stąd mój pomysł na warsztaty. Jestem amatorką, ale jeśli komuś się przydadzą, to fajnie!

Paulina: Zdradź nam skąd czerpiesz tą ogromną wiedzę;) Mam na myśli wiedzę o żywności, kulturze jedzenia, ale także tę o fotografii.

 

Klaudyna: Nie będę oryginalna. Czytam, czytam,czytam.

Lubię wiedzieć, skąd się co bierze. Jak działa. Jak powstaje od podstaw – może stąd pomysł na robienie sera.. Dodam, że to nie tylko kwestia jedzenia – kiedy zakładałam akwarium, całe mieszkanie pełne było odczynników badających parametry chemiczne wody:)
 

Jeśli chodzi o antropologię jedzenia, to dość solidną podbudówkę teoretyczną mam ze względu na studia kulturoznawcze. Czytam dużo książek popularnonaukowych, ale staram się też sięgać do artykułów akademickich, jeśli to możliwe. W większości korzystam z książek anglojęzycznych – niestety są dość drogie i nie mam ich tyle, ile bym sobie życzyła :-) (na przykład teraz ostrzę sobie pazurki na książkę “Nieznana historia mleka”). Pisząc post próbuję opierać się na różnych źródłach, w miarę możliwości. Dość pomocna jest też angielska Wikipedia, z mnóstwem odnośników – aczkolwiek nie wszystkie zagadnienia są opracowane.
 

Co do fotografii, nie czuję się ekspertem – przeczytałam może dwie-trzy książki, staram się robić zdjęcia I je analizować...rzadko jestem zadowolona z efektu swojej pracy fotograficznej I może dlatego ciągle się uczę.

Paulina: Sama prowadzę bloga kulinarnego i wiem, że zajmuje to bardzo dużo czasu. Jak Ty to robisz, że udaje Ci się pogodzić blogowanie, studia, pisanie pracy magisterskiej, życie prywatne?
 

Klaudyna: Nie wiem:)

Z natury jestem bardzo chaotyczna i dlatego staram się być dość regularna w pisaniu bloga – narzucam sobie pewną rutynę . Mam ten komfort, że jeśli nie chce mi się gotować, to piszę o jedzeniu albo o czymś innym – zawsze jest jakiś około kulinarny temat!
 

Tutaj muszę podziękować mojemu Panu, który bardzo mnie wspiera w prowadzeniu strony – toleruje wszystkie moje talerzyki i ogromną ilość desek, chodzi ze mną na targi staroci i generalnie zachęca do prowadzenia strony.
 

Bardzo wspierają mnie też Rodzice i Dziadkowie – podrzucają przepisy, sieją rośliny na które mam ochotę, zachęcają - „chodź z aparatem, zobacz jakie mamy ładne kurczątka”. Mam super przyjaciółki – przynoszą mi czasem różnego rodzaju stare garnki, materiały, pożyczają książki.. Bardzo pomocni są też czytelnicy– zdarzyło mi się pytać o różnego rodzaju sprawy (np. techniczne, związane ze stroną czy pomoc w wyborze sprzętu) i zawsze uzyskałam podpowiedź...
 

Mój blogowy projekt jest wspierany z wielu stron:)
 

Paulina: Skąd wzięła się nazwa Twojego bloga? Kiedy zakładałaś go to po prostu szukałaś jakiejś fajnej nazwy czy wiąże się z tym jakaś historia?
 

Klaudyna: Chciałam mieć jakąś inną nazwę (nie pamiętam już jaką). Ziołowy Zakątek to któraś z kolei, która nie była zajęta. Przepraszam, że tak banalnie:)
 

Teraz jednak Zakątek jest jak najbardziej Ziołowy, można przeczytać tam o mniej i bardziej znanych ziołach i przyprawach..

Paulina: Twoja kuchnia jest wyjątkowa i niebanalna. Czasem ciężko znaleźć składniki do prezentowanych przez Ciebie potraw. Podpowiedz nam skąd je bierzesz?
 

Klaudyna: Staram się w przepisach pisać o tym, gdzie kupić jakiś trudniejszy do zdobycia składnik. Kupuję przyprawy w różnych miejscach: w sklepach ekologicznych, kuchniach świata, na rynku, czasem przez Allegro:)

Paulina: Zastanawiam się którą z potraw przygotowujesz najczęściej.
 

Klaudyna: Chyba makarony oraz curry. Curry to nasza ulubiona potrawa, zdecydowanie:) Jedno ze smaczniejszych to:
Curry z czosnkiem niedźwiedzim
 

Często robię też mięso w podobny sposób (nie koniecznie na Euro:))
Burgery na euro 2012

Paulina: Z drugiej strony czy jest potrawa taka, która mimo, że ujrzała światło bloga to przygotowałaś ją tylko raz?
 

Klaudyna: Mnóstwo. Uwielbiam eksperymentować i rzadko dwa razy robię to samo:)

Paulina: Gotujesz tylko dla siebie czy może jest ktoś kto pomaga Ci zjeść wszystkie te pyszności?


Klaudyna: Prowadzę dwuosobowe gospodarstwo domowe, czyli w skrócie – ja i mój Pan;) Zazwyczaj gotuję małe porcje (oprócz curry, które robię z większej ilości i zamrażam). Czasem przywożę jakieś ciasto do rodziny na wsi, rozdaję na uczelni (zwłaszcza ciasta), znajomym.. jakoś daje radę:)


Jak traktujesz swojego bloga? Czy ma on być dla Ciebie źródłem przyjemności i nie przejmujesz się niesystematycznością czy uważasz, że skoro go założyłaś to musisz iść do garów nawet jeśli nie masz na to ochoty, bo czytelnicy tego oczekują?
 

Staram się wypracować systematyczność. Wiem, że jestem osobą ze słomianym zapałem i gdybym nie była systematyczna nie pisałabym regularnie.. Czasem mam przygotowane posty “na zaś” (rzadko, ale się zdarza) i wtedy mogę się nim podratować w chwili niemocy... Prowadzę też dziennik z tematami, które chciałabym poruszyć – niektóre wymagają wcześniejszej lektury, więc się przydaje.
 

Piszę nie tylko o jedzeniu, więc jeśli nie mam ochoty gotować – piszę o czymś innym. Przyznam, że niemoc twórcza jest rzadka – zazwyczaj moim problemem jest to, że chciałabym zrobić zbyt dużo, poruszyć za dużo tematów... wtedy musiałabym chyba zostać pełnoetatową blogerką:)

Paulina: A czy w swojej codziennej kuchni lubisz inspirować się kuchnią krajów świata? Jaką kuchnię cenisz najbardziej i jakie jej aspekty przemycasz w swoim codziennym gotowaniu?


Klaudyna: Bardzo lubię kuchnię indyjską – używam wielu przypraw (jedna z moich ulubionych to kardamon). Uwielbiam świeże zioła.. moja kuchnia jest lekka, ziołowa, pikantna.. raczej nie czuję się specjalistką od danej kuchni regionalnej i chyba wypracowałam swój własny styl.


Paulina: No dobrze, ale blogowanie blogowaniem (i gotowanie gotowaniem), ale chyba przyznasz mi rację, że czasem są okazje, aby wyjść do restauracji i zjeść coś co przygotuje dla Ciebie kucharz. Jakie miejsca wtedy wybierasz?


Klaudyna: Chodzimy do różnych miejsc i staram się za każdym razem spróbować czegoś nowego – lubię kuchnię Azji Południowo- Wschodniej oraz dobrą kuchnię śródziemnomorską, więc miejsca które ją serwują są dla mnie ciekawsze niż inne. Czasem po prostu otwieram portal “Gastronauci” i sprawdzam, gdzie jeszcze nie byłam. W Krakowie na szczęście powstaje coraz więcej fajnych restauracji z dobrym pomysłem i w dość przystępnych cenach – jest w czym wybierać!


Paulina: Może zdradzisz nam swoje plany dotyczące Twojej kuchni i Twojego bloga na najbliższe kilka tygodni/ miesięcy?
 

Klaudyna: O rany! Mam tyle planów, że aż boję się myśleć o ich realizacji:)

Planuję większy cykl ziołowy oraz reaktywację Food Studies w Ziołowym Zakątku (pewnie dopiero jesienią się uda). Wszystko to wiąże się z dodatkową pracą, której już teraz jest sporo – zwłaszcza, że mam sporo ziołowej literatury do przeczytania. Chciałabym nieco przebudować stronę, dodać nowe działy oraz delikatnie zmienić layout i szablon, który ją napędza (to taka zmiana raczej techniczna) – nie wiem, czy wystarczy mi czasu oraz energii :-) Zamierzam też dalej prowadzić cykl serowarski – nowe, ekscytujące sery czekają!


Zastanawiam się nad wprowadzeiem poddziału urodowo-domowego, gdzie pokazywałabym zastosowanie różnych ziół dla poprawy naszego samopoczucia oraz otoczenia – to ciągle w sferze planów.



Trochę ich za dużo...:-)


Paulina: Klaudyno, już Cię nie męczę z tymi pytaniami. Dziękuję Ci bardzo za rozmowę. Może Ty chcesz o coś zapytać mnie?


Klaudyna: Również dziękuję. Oh, mam tyle pytań, że musiałby to być kolejny wywiad:)


Paulina: Czemu nie:) 


I to tyle:) 

Jeszcze raz dziękuję Wam za wszystkie komentarze dotyczące cyklu i proszę o więcej. Jesteście moim motorem napędowym;)

A jeśli komuś się podoba to co robię na blogu to zapraszam także na fanpage PrzepisoTeki Tam jeszcze więcej mojej działalności:)

P.S. Pamiętajcie o konkursach:P 

4 komentarze:

  1. Uwielbiam oglądać filmy Klaudyny, tak fajnie i żywiołowo opowiada o fotografii i o serach. Jak ktoś nie widział to polecam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba najciekawszy wywiad z cyklu :) zaraz zabieram się do studiowania Ziołowego Zakątka! Pani Klaudyna sprawia wrażenie bardzo zaangażowanej bloggerki, co dodatkowo zachęca :)
    cieszę się, że trafiłam na PrzepisoTekę, strasznie mi się tu podoba!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za tak ciepłe słowa. Zapraszam do rozgoszczenia się w skromnych progach bloga:P

      Usuń
  3. Ciekawa strona, choć jestem lewa w gotowaniu czasem mnie coś najdzie i przyznam Paulino, że udało ci się stworzyć coś fajnego. Gratulacje :) Mam nadzieję, że mi się też uda... ;)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do komentowania i dyskusji. Jeśli masz jakieś pytania- pisz śmiało. Wkrótce odpowiem. Będzie mi miło jeśli podpiszesz się swoim nickiem (w przypadku anonimów). Tymczasowo włączyłam weryfikację obrazkową z powodu dużej liczby spamu. Wkrótce ją zdejmę.