Do niedawna "Chop suey" kojarzył mi się z super piosenką jednej z moich ulubionych kapeli jaką jest System of a Down (pierwsza to Linkin Park, bez kompromisu :). Kiedy do wiedziałam się, że "Chop suey" to także chińska potrawa, szczególnie popularna w Ameryce to postanowiłam ją przygotować. Efekt jest taki, że jedzonko jest równie fajne jak piosenka. Więcej o zależnościach między potrawą, muzyką, a znaczeniem słów nie napiszę, bo możecie to przeczytać na Wikipedii czy innych blogach, które podaję ten przepis. Najdłużej idzie krojenie warzyw. A samo łączenie składników to przyjemność. W Internecie ciężko jest znaleźć oryginalny przepis (to chyba jak z bigosem) na tą potrawę. Widać, że każdy robi ją po swojemu, więc i ja instynktownie postanowiłam chop suey nieco zmodyfikować. A indyk... Indyk w tej potrawie to chyba wybór idealny.
Do posłuchania oczywiście "Chop Suey" System of a Down
Składniki: (5-6 porcji)
- 500 g filetu z piersi indyka
- 50 g suszonych grzybków mun
- 200 g makaronu chińskiego ( takiego z grochu i fasoli mung)
- 2 czerwone papryki
- 1 por
- pęczek cebulki dymki
- korzeń imbiru wielkości kciuka
- 50 g pędów bambusa
- 3 marchewki
- garść kiełków (użyłam miksa) + trochę do posypania
- 1 łyżka cukru trzcinowego
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
- olej
- 6 łyżek sosu sojowego
- 1 łyżka octu ryżowego (użyłam winnego)
Makaron i grzyby przygotujemy wg. przepisu na opakowaniu. Pierś z indyka kroimy w paseczki. Marynujemy je w roztworze sosu sojowego i cukru około 30 minut (nota bene fajny pomysł, mięso wychodzi z marynaty niesamowicie kruche, cukier dobrze robi dla sosu). Marchew, paprykę, imbir i bambus kroimy w słupki, Dymkę i pora- w plastry. Na dużej patelni lub w garnku (kto ma wok'a niech go użyje!) rozgrzewamy niewielką ilość oleju i podsmażamy na nim mięso wraz z marynatą. Kiedy będzie w połowie usmażone dorzucamy stopniowo warzywa. Ciągle mieszamy.Kiedy marchew i papryka będą lekko miękkie zmniejszamy ogień. Przygotowane wcześniej grzyby dorzucamy do całości razem z kiełkami. Całość podsmażamy jeszcze chwilę ciągle mieszając. Potrawę doprawiamy octem oraz sosem sojowym (w miarę potrzeby). W kubku mieszamy dokładnie mąkę z niewielką ilością chłodnej wody. Zawartość kubka powoli wlewamy do potrawy ciągle mieszając. Nasze chop suey układamy na makaronie chińskim. Całość posypujemy niewielką ilością kiełków.
Kolejne kulinarne marzenie spełnione!
Głos Serj'a sprawia, że mam dreszcze, ciekawe czy to danie wywarłoby na mnie takie same wrażenie? Pewnie tak, bo wygląda super ;)
OdpowiedzUsuńZarówno danie, jak i muzyka pierwsza klasa!
OdpowiedzUsuńFaktycznie, dużo ciachania przy tym daniu. Grunt to się skoncentrować, bo za bardzo podrygując do muzyki można sobie przypadkiem uszkodzić palce;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Magda