... z bloga Kuchenne wędrówki Shinju
Cykl rozbudowuje się coraz bardziej.
Zauważyłam, że spodobał się Wam mój spontaniczny pomysł. W
takim razie będę podejmować współpracę z kolejnymi blogerami ku
waszemu zadowoleniu. A może sami macie pomysł o kim chcielibyście
tu przeczytać? Piszcie do mnie Wasze propozycje :)
A dziś możecie poczytać o...
"Shinju w języku japońskim oznacza perłę"
...Karolinie. Shinju, bo pod takim
pseudonimem pisze bloga Karolina, jest mieszkanką Warszawy. Na
pierwszy rzut oka widać, że Shinju bardzo lubi kuchnię azjatycką.
Ale znajdziemy u niej również inne niebanalne propozycje na
zaspokojenie swoich kubków smakowych. Karolina pisze bloga od 2
września 2008. To już prawie cztery lata!
Paulina: Shinju, powiedz mi skąd pomysł na pisanie bloga o tematyce kulinarnej? Parę lat temu nie było jeszcze takiej mody na to.
Karolina: Rzeczywiście, gdy zakładałam swojego bloga to blogów było zdecydowanie mniej niż teraz. Już od dwóch lat udzielałam się na forum cincin, gdzie dodawałam przepisy. I nagle ludzie zaczęli zakładać swoje blogi. Pomyślałam wtedy "czemu i ja nie miałabym podzielić się moimi pomysłami i inspiracjami". Często wprowadzam nawet drobne zmiany w przepisach znalezionych np w książkach i na blogu mogłam zanotować te zmiany, dzięki czemu później nie musiałam zastanawiać się co zmieniłam by było smaczniej. Zdecydowanie jestem przeciwniczką pisania po książkach. Poza tym to był początek akcji kulinarnych na blogach (jeszcze bez żadnych agregatorów jak Mikser czy Durszlak), w których koniecznie chciałam brać udział. Wtedy o akcjach dowiadywaliśmy się "pocztą pantoflową", a mimo to działało to dość sprawnie.
Paulina: Skąd się wzięła Twój pseudonim: "Shinju"?
Karolina: Nie chciałabym zdradzać dokładnego pochodzenia tego pseudonimu. Powiem tylko, że shinju w języku japońskim oznacza perłę :) Pozostawię sobie prawo do małej tajemnicy :D
Paulina: Jak wyglądała kulinarna blogosfera na początku Twojej działalności?
Karolina: Tak jak wspomniałam już wcześniej było nas dość mało, przez co dużo łatwiej było odwiedzać blogi. Każdy znał te duże, "najważniejsze" blogi kulinarne i w komentarzach do wpisów na tych blogach można było spotkać większość kulinarnej blogosfery. Wtedy rzeczywiście kazdy blog miał swoich konkretnych czytelników, którzy stale zaglądali. Teraz wiele osób nie śledzi konkretnych blogów, a raczej zerka na konkretne przepisy wyłapane przez agregatory blogowe i nie poznaje się całych blogów.
Paulina: Początkowo pisałaś na blogu niewiele. Można powiedzieć, że Twój blog zaczął się rozwijać w drugiej połowie 2010 roku. Co się wtedy stało? Czy był to jakiś przełomowy moment?
Karolina: Na początku pisałam mało, bo nie miałam dużo czasu na gotowanie. A właściwie nie tyle na gotowanie co na pisanie o tym. Studiowałam na Politechnice Warszawskiej, miałam sporo zajęć na uczelni, dużo projektów, którymi zajmowałam się popołudniami i w weekendy. W 2010 roku nie było już zajęć na uczelni, zajmowałam się tylko pisaniem mojej pracy magisterkiej. Miałam o wiele więcej czasu na pisanie o gotowaniu, więc zajęłam się swoim osamotnionym blogiem :)
Paulina: Prezentowane przez Ciebie potrawy są naprawdę różnorodne. Powiedz mi jednak jaką potrawę przygotowujesz najczęściej?
Karolina: Wbrew pozorom to bardzo ciężkie pytanie. Staram się gotować bardzo różnorodnie, by nic mi się nie znudziło. Dlatego w mojej kuchni można trafić na wszystko :) Najczęściej pojawiają się dania makaronowe wszelkiego rodzaju - z resztą makarony uwielbiam, mam w domu obecnie ponad 20 różnych rodzajów makaronu, od klasycznych włoskich do różnych azjatyckich. Jeśli chodzi o dania makaronowe w stylu włoskim to lubię proste zestawienia, często na bazie pomidorów. Do takich dań należy makaron w sosie pomidorowym z szynką czy pasta alla norma. Od kilku miesięcy eksperymentuję z daniami typu z azjatyckim makaronem. W ten sposób powstał makaron chow mein z wieprzowiną i brokułami oraz makaron udon z wieprzowiną udon z wieprzowiną. W każdym razie makarony królują w mojej kuchni :)
Paulina: Czasem zdarza się, że spodoba nam się jakiś przepis i wykonujemy go, jednak kiedy już go zrobimy to nie przypada nam do gustu. Czy jest jakaś potrawa, która mimo że ujrzała światło bloga to zrobiłaś ją tylko jeden raz?
Karolina: Z pewnością każdy ma takie potrawy. Ja też :) Między innymi należy do nich japoński kurczak z jajkami Jest to danie o bardzo ciekawym smaku, ale nie do końca odpowiada moim smakom, dlatego pewnie nigdy więcej go nie przygotuję. Poza tym jest też na blogu trochę potraw, które jak dotąd przygotowałam jeden raz, ale możliwe, że jeszcze je będę przygotowywała.
Paulina: Na pewno nie gotujesz wszystkich tych pyszności tylko dla siebie. Kto ma takie szczęście, że może próbować Twoich dań?
Karolina: Bardzo wiele dań przyrządzam dla siebie. Szczególnie te takie super szybkie powstają w momencie gdy wracam do domu i chcę szybko coś zjeść. Poza tym moje dania zajada zwykle moja najbliższa rodzina oraz czasem mój chłopak.
Paulina: Jak oni reagują na Twoje gotowanie? Co im smakuje najbardziej?
Karolina: Reagują sporym zadowoleniem, w końcu kto nie lubi dostać obiadu prosto pod nos, bez żadnego wysiłku :D Co im smakuje najbardziej... to już zależy od konkretnej osoby. Jeśli gotuję dla mojej rodziny to brat lubi mięsne potrawy (wszelkie kotlety, burgery, roladki mięsne itp), siostra z mamą chętnie próbują nowinek zarówno mięsnych jak i wegetariańskich (burgery wegetariańskie bardzo im przypadły do gustu), a tata w gruncie rzeczy zje wszystko i zawsze jest zadowolony z tego co ugotuję. Od mojego chłopaka bardzo ciężko jest wyciągnąć co naprawdę mu bardzo smakowało, dlatego trudno powiedzieć :) Ogólnie wszyscy lubią dania makaronowe w stylu włoskim: spaghetti w różnych sosach, lasagne pomidorowo-mięsne z beszamelem itp Ja też je lubię, dlatego często się pojawiają.
Paulina: Uwielbiam gotować, tak jak Ty. Lecz czasem lubię kiedy inni gotują dla mnie. Czy masz podobnie? Pozwalasz, aby czasem ktoś gotował dla Ciebie? Jeśli tak to komu?
Karolina: Wiadomo nie zawsze mam ochotę by samodzielnie stać przy kuchni i gotować. Najczęściej jem potrawy ugotowane przez moją mamę. Są też potrawy gotowane przez mamę mojego chłopaka oraz przez niego samego. Poza tym są takie rzeczy, które najlepiej wychodzą komuś, więc sama nie biorę się na razie za nie. Do takich dań należą naleśniki z serem mojej mamy.
Paulina: Jak traktujesz swojego bloga? Czy ma on być dla Ciebie źródłem przyjemności i nie przejmujesz się niesystematycznością czy uważasz, że skoro go założyłaś to musisz iść do garów nawet jeśli nie masz na to ochoty, bo czytelnicy tego oczekują?
Karolina: Gotuję bo lubię, nie czuję żadnej presji ze strony posiadania bloga. Gdy nie mam ochoty to nie gotuję. Gdy mam ochotę na dania dobrze znane, opublikowane już na blogu to po prostu je gotuję. Na pewno nie biorę się za gotowanie potrawy na bloga czy też pisanie o jedzeniu jeśli nie mam na to ochoty. To przede wszystkim ma być przyjemność :)
Paulina: A czy w swojej codziennej kuchni lubisz inspirować się kuchnią krajów świata? Jaką kuchnię cenisz najbardziej i jakie jej aspekty przemycasz w swoim codziennym gotowaniu?
Karolina: Szczerze mówiąc w mojej kuchni więcej kuchni zagranicznej niż naszej polskiej. Nie jestem wielbicielką bardzo ciężkich i tłustych potraw, a niestety kuchnia naszych mam i babć była dość bogata w takie potrawy. Eksperymentuję z różnymi kuchniami. Jak już pisałam, lubię makarony więc pojawia się u mnie sporo kuchni włoskiej, a także ogólnie śródziemnomorskiej. To są dość lekkie potrawy, który świetnie odpowiadają moim upodobaniom. Fascynuje mnie kuchnia meksykańska i już po raz drugi prowadzę akcję kulinarną z nią związaną. Poza tym chętnie poznaję dania kuchni azjatyckiej. Ogólnie jestem bardzo otwarta na nowe smaki, uwielbiam kupować nowe, ciekawe składniki... Każdej kuchni daję szansę i właściwie z większości jestem w stanie wyciągnąć coś co mi się spodoba.
Paulina: No dobrze, ale blogowanie blogowaniem (i gotowanie gotowaniem), ale chyba przyznasz mi rację, że czasem są okazje, aby wyjść do restauracji i zjeść coś co przygotuje dla Ciebie kucharz. Jakie miejsca wtedy wybierasz?
Karolina: Zazwyczaj gdy mamy ochotę gdzieś wyjść coś zjeść to siadamy z moim chłopakiem i zastanawiamy się na co w tym momencie mamy ochotę. Po wybraniu mniej więcej na jaki rodzaj kuchni mamy ochotę zaczynamy się zastanawiać nad konkretnym miejscem - często wybieramy miejsca w których wcześniej nie byliśmy. Lubimy pikantny bulion cytrynowy w meksykańskiej restauracji La Fiesta. Ostatnio bardzo smaczne makarony jedliśmy w Trattorii Ruccola. Indyjskie dania jadaliśmy w małej knajpce Bombaj Masala, gdzie było bardzo smacznie (niestety podobno się pogorszyło odkąd mają nową, dużo większą siedzibę - jeśli tak to wielka szkoda). Jeżeli mamy ochotę na kebab to udajemy się do Amrit Kebabu. Ogólnie mówiąc nie mamy stałego miejsca do którego udajemy się chcąc zjeść coś na mieście.
Paulina: Może zdradzisz nam swoje plany dotyczące Twojej kuchni i Twojego bloga na najbliższe kilka tygodni/ miesięcy?
Karolina: Bardzo chciałabym przyrządzić samodzielnie makaron, m.in. do lasagne. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie uda mi się za to zabrać. Poza tym chciałabym rozpocząć przygodę z pieczeniem chleba oraz z pierogami. Zarówno jeśli chodzi o chleby jak i o farsze do pierogów jest kilka przepisów, które chciałabym wypróbować, więc nie mogę się doczekać. To wszystko przede mną i mam nadzieję, że moje plany zostaną z sukcesem zrealizowane.
Paulina: Kolejne moje pytanie nieco już wykracza poza sferę kulinarno- blogową. Być może czytelnicy już nie będą zainteresowani, ale muszę zapytać... Shinju, wiem, że wybierasz się na Orange Warsaw Festival i wiem, że tak jak ja lubisz zespół Linkin Park. Na jakie miejsca kupiłaś sobie bilet i cze jest możliwość poznać Cię osobiście 9 czerwca?
Karolina: Tak, wybieram się :) Bardzo lubię Linkin Park :D Myślę, że będzie możliwość poznania mnie :D Miejsca mam na trybunie. Myślę, że odnośnie konkretów to już się pozablogowo dogadamy :)
Paulina: Karolino, już Cię nie męczę z tymi pytaniami. Dziękuję Ci bardzo za rozmowę. Może Ty chcesz o coś zapytać mnie?
Karolina: Chciałabym odwrócić pierwsze pytanie i zapytać co Ciebie skłoniło do założenia bloga? Szczególnie, że wiem iż studiując i pracując ma się dość mało czasu na takie zajęcia.
Paulina: Rzeczywiście ciężko jest czasem znaleźć czas na samo gotowanie, a gdzie jeszcze prowadzenie bloga! Jednak udało się. Kiedy zakładałam bloga, chwilowo nie pracowałam. Miał to też być sposób na zabicie nudy. Otworzyłam PrzepisoTekę trochę pod namową, a trochę z własnych chęci. Często znajomi mnie pytali jak przygotować konkretne danie lub co smacznego mogę im polecić. Teraz podaję tylko linki ;) Prowadzenie bloga i cała otoczka w okół tego sprawia mi coraz więcej radości. I póki tak będzie to będę gotować, fotografować i pisać.
PrzepisoTeka na Facebook'u
Post jest częścią cyklu 'Pozmawiajmy o jedzeniu'. Więcej wywiadów możesz poczytać tutaj
Post jest częścią cyklu 'Pozmawiajmy o jedzeniu'. Więcej wywiadów możesz poczytać tutaj
Koniecznie napiszcie co myślicie o mojej rozmowie z Shinju.
No nareszcie pierwsza! ;)
OdpowiedzUsuńMi się podobało, jak zawsze.
Pozdrawiam :)))
Bardzo ciekawy wywiad. Już jestem ciekawa kto będzie następny :)
OdpowiedzUsuńJak ja lubię Was choć w taki sposób poznawać :)
OdpowiedzUsuńKarolina to fajna dziewczyna!:D
OdpowiedzUsuń:D Cieszę się, że wywiad się podoba :)
Usuńdopiero dziś trafiłam na Twojego bloga a już wszystkie wywiady zdążyłam przeczytać, bardzo fajne :)
OdpowiedzUsuń