Zauważyłam, że jak jestem w domu sama to i zdjęcia pojawiające się na blogu są lepsze. Te były zrobione w pośpiechu, kiedy Tomek wrócił z pracy. Głodny. No ale...
Czego potrzeba? :
- 20 rurek cannelloni
- 5 młodych ziemniaków
- 250 g twarogu półtłustego
- 2 cebule
- sól
- pieprz
- smalec
I co dalej?:
Ziemniaki obrać i ugotować w osolonej wodzie. Jedną cebulę posiekać drobno i podsmażyć na łyżce smalcu. Lekko wystudzone ziemniaki wymieszać z twarożkiem i cebulą. Farsz doprawić wg smaku solą i pieprzem. Do wrzącej wody wsypać rurki cannelloni. Posolić. Gotować dosłownie przez chwilę. Tylko tyle, aby były lekko miękkie. Góra 2-3 minuty. Przelać je zimną wodą, aby nie sklejały się. Nadziewać cannelloni farszem. Najwygodniej jest po prostu upychać go palcami. Rurki z farszem przełożyć do natłuszczonego naczynia żaroodpornego. Piec ok. 20-30 minut w temperaturze 180 st. C. Drugą cebulę również posiekać i ponownie usmażyć na smalcu. Zawartością patelni okrasić cannelloni na talerzu.
PrzepisoTeka na Facebook'u
Robiłam je i wyszły naprawdę przepyszne :) i rzeczywiście wyszło mi około 10, ale to pewnie dlatego, że jak zwykle połowę farszu zjadłam -.-
OdpowiedzUsuńWyglądają super u Ciebie :) ale u mnie jest taka zasada - najpierw zdjęcie, potem jedzenie, a kto głodny musi poczekać :)
Jak tu czekać jak Twoje szczęście wraca na prawdę głodne i zmęczone, a w dodatku chore. Są rzeczy ważniejsze od zdjęć na bloga, dlatego to jest jakie jest.
UsuńW takich właśnie chwilach wybieram i gotuję rosołek, najlepszy na choroby przecież :)
UsuńOj to danie za długo czekało w kolejce:D
UsuńPyszności przedstawiasz:-)
OdpowiedzUsuńRe:
jak minął miesiąc od konkursu to ja wysłałam maila do organizatorów bo ja nie otrzymałam upominku, więc się trochę dopomniałam i dostałam odpowiedź że jakieś kłopoty z pocztą mieli i na wszelki wypadek wyślą jeszcze raz i najwyżej zwyciężczynie będą obdarowane dwa razy -ot i cała prawda:-)
Pozdrawiam
Możliwe:D
UsuńUwielbiam pierogi ruskie, ale żeby zrobić ruskie cannelloni? Nigdy o tym nie pomyślałam. Świetny pomysł! ;)
OdpowiedzUsuńJa też nie. Póki nie znalazłam tego przepisu:D
UsuńRównież jestem fanką tego farszu, więc ten przepis czeka u mnie na swoją kolej :) Ze zdjęciami u mnie też tak jest, że te robione jak jestem sama są lepsze, bo jak jest Jacek, to zazwyczaj marudzi, że znów zje zimne ;) Ostatnio wzięłam się na sposób i robię zdjęcia swojej porcji, a on już może jeść :)
OdpowiedzUsuńOd samego początku fotografuję swoją porcję, gdy tymczasem inni jedzą. Nie miałabym sumienia trzymać wszystkich na głodniaka zanim zrobię fotki. Obawiałabym się, że padną z głodu zanim zrobię zdjęcia :)
UsuńTak czy siak najlepiej mi wychodzą jak jestem sama. Nawet jakby Tomek zaczynał beze mnie to głupio by mi było kleić przy nim rybki^^
UsuńI to jest sposób:D
OdpowiedzUsuńJa mam zawsze problem z canelloni bo są za twarde, ale już wiem dlaczego - bo ich nie obgotowuję przed włożeniem farszu :) Ruskich pierogów nie lubię, ale mojemu też Tomaszowi pewnie by smakowały, muszę spróbować :)) Pozdrawiam, Aga
OdpowiedzUsuńTylko szkoda, że potem trudniej je napchać tym farszem. Ale jak robiłam klasyczne cannelloni, które zapiekałam w sosie to nie trzeba było gotować i wyszło miękkie. Pewnie przez sos.
UsuńOryginalne podanie cannelloni
OdpowiedzUsuńPołączenie kuchni polskiej i włoskiej :) Ja bym nie rezygnowała ze skwareczek :) Świetne!
OdpowiedzUsuńPo prostu nie miałam ich w domu...
UsuńNigdy nie czytałam tej książki, nawet nie wiedziałam, że taka istnieje i kiedyś wpadłam na taki sam pomysł, gdy mi zostało farszu po ruskich pierogach. Cannelloni i farsz do ruskich, to połączenie doskonałe.
OdpowiedzUsuńZawsze mozesz wygrac taka w moim konkursie.
Usuńapetycznie wygląda!:) uwielbiam pierogi ruskie, niedawno odkryłam ten makaron, więc przepis trafia do kolejki :)
OdpowiedzUsuń