Postanowiłam wziąć udział w tej akcji z prostego powodu. Jest to temat bliski mojemu sercu. Staram się robić jak najwięcej, aby maksymalnie ograniczyć ilość marnowanej żywności. Przecież nawet moja cykliczna akcja Tylko ze spiżarni temu służy. Nawet w pracy staram się jak mogę, aby takowa żywność nie została zmarnowana. No dobrze, ale staram się jak mogę, a mimo to zdarza mi się wyrzucać jedzenie. Niestety to prawda. I właśnie dlatego biorę udział w akcji Ekonomia- Gastronomia. Bo przecież każdy powód jest dobry, aby nie marnować żywności. A i nie ukrywam, że fajnie jest zaoszczędzić pieniądze.
Postanowiłam przyrządzić potrawę, w której znajdzie się wszystko to co ja najczęściej wyrzucam. W moim przypadku zdecydowanie są to warzywa, wędliny, ser żółty makaron oraz zawartość pootwieranych puszek. I tak np. ser który użyłam to mieszanka resztek sera z lodówki (mój Tomek niemal codziennie kupuje sobie ser na kanapki zapominając, że ma jeszcze wczorajszy), w lodówce leżała końcówka kiełbasy nieco obeschnięta oraz tomkowa wędlina, jedna z puszek pomidorów była otwarta, resztka kukurydzy z innego dania, część makaronu nie wykorzystana z dnia poprzedniego i końcówka oliwek z wielkiego słoika i natka pietruszki z zeszłotygodniowych zakupów. Przygotowałam więc makaron penne z sosem o smaku pizzy. Jak już wspomniałam zainspirował mnie przepis Pauli z JMD.
Zdjęcia ilustrujące dzisiejszy post zostały wykonane moim smartphonem, ponieważ aparat oddałam na gwarancję.
Czego potrzeba? : ( dla pięciu osób)
- 500 g makaronu penne z pszenicy durum
- 2 średnie cebule
- 3 ząbki czosnku
- 14 dużych pieczarek
- 2 papryki czerwone
- 2 puszki pomidorów
- 4 garści czarnych oliwek
- pół puszki kukurydzy
- pęczek natki pietruszki
- 400 g sera żółtego
- 10 plastrów salami
- kawałek kiełbasy
- 10 plastrów szynki gotowanej
- sól, pieprz cayenne, bazylia, oregano
- olej rzepakowy
I co dalej? :
Makaron gotujemy al dente i odcedzamy. Cebulę pokrojoną w półplasterki wrzucamy na rozgrzany olej rzepakowy. Kiedy cebula już się zarumieni dodajemy czosnek przeciśnięty przez praskę oraz pieczarki pokrojone w plasterki. Całość dusimy. Następnie dodajemy paprykę pokrojoną w kostkę. Ponownie wszystko razem dusimy. Kiedy papryka będzie al dene dodajemy pomidory z puszki wraz z sosem (ja kupuję takie pokrojone). Następnie dodajemy oliwki pokrojone w plastry oraz wszystkie wędliny (plasterki pokrojone w większą kwadraty), a także kukurydzę. Po 5 minutach do sosu dodajemy makaron, połowę posiekanego pęczka natki pietruszki, starty ser żółty oraz sól, pieprz, bazylię i oregano do smaku.
Przed podaniem posyp natką pietruszki i startym serem żółtym.
uwielbiam makaron ! Pod każdą postacią ! na pewno wykorzystam przepis w swojej kuchni :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Gosia
wysmakuj.pl
Cieszę się, że ten przepis Ci się podoba. Również pozdrawiam :D
UsuńOk, czemu nie:P
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie makarony i bardzo często goszczą na moim stole :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że mamy podobne gusta smakowe:P
UsuńBardzo smacznie wygląda to danie :)
OdpowiedzUsuńNic tylko jeść:P Niestety u nas pokaźna ilość bardzo szybko zniknęła. Dzięki i pozdrawiam.
UsuńBardzo lubię tego typu dania, więc kiedyś wypróbuję przepis. Paulino zdjęcia są REWELACYJNE!!! Są ostre, dobrze naświetlone i tak apetycznie wszystko jest zaprezentowane, że ma się ochotę zjeść, to co widzisz na ekranie. Super!!!
OdpowiedzUsuńStandardowo proszę, abyś dała znać. Chciałabym zobaczyć Twoją wersję dania bo pokaże mi to jak można ją urozmaicać:P Heh, dzięki za komplement co do zdjęć, znowu :)) Nigdy nie miałam do czynienia z dobrym aparatem, czyli lustrzanką. Ogólnie robię zdjęcia zwykłym kompaktowym aparatem. Teraz tak jak wspomniałam oddałam go na gwarancję i robię zdjęcia smartphonem (bodajże 3,1 pix.) W dodatku nie mogę za bardzo mieszać w ustawieniach. Ale to wszystko sprowadza się do teorii ( w którą coraz bardziej wierzę), że sprzęt nie jest najważniejszy, a dobry pomysł na kompozycję i dobre oświetlenie ( w przypadku fotografii kulinarnej). Na szczęście światło będzie już tylko coraz lepsze. Jeszcze raz dziękuję ;*
UsuńOsobiście uważam, że nie powinnam brać udziału w głosowaniu skoro biorę udział w konkursie.
OdpowiedzUsuń