Podobają mi się dzisiejsze zdjęcia. W końcu udało mi się ugotować coś o widnej porze doby. Poza tym dni są coraz dłuższe. I jest na tyle ciepło, że nie boję się wyjść na balkon.
Czego potrzeba?:
Podstawa zupy:
- 3 litry wody, użyłam filtrowanej
- 2 marchewki
- 1 pietruszka korzeń
- 3 serdelki serka topionego o smaku naturalnym, czyli 300 g
- 3 listki laurowe
- 5 ziaren ziela angielskiego
- pół łyżeczki pieprzu
- 2 kostki rosołowe
- przyprawa typu vegetta do smaku
- 500 g mięsa mielonego (do takiej zupki polecam z szynki wieprzowej)
- 1 jajko
- 2 czubate łyżki bułki tartej
- 1 łyżeczka bazylii
- 1 łyżeczka oregano
- pół łyżeczki pieprzu cayenne
- sól do smaku
- grzanki wykonane z dowolnego pieczywa
- trochę startego żółtego sera
- kilka listków natki pietruszki
I co dalej? :
Marchewki i korzeń pietruszki myjemy i obieramy, następnie wrzucamy do zimnej wody i gotujemy. W tym czasie mieszamy mięso z jajkiem, bułką tartą, bazylią, oregano, pieprzem cayenne oraz solą i formujemy pulpety wielkości nieco mniejszej niż orzech włoski. Pulpeciki będą się lepiej formować jeśli zwilżysz dłonie zimną wodą. Kiedy woda zagotuje się w garnku wrzucamy pulpety oraz ziele angielskie, listki laurowe, pieprz i kostki rosołowe. Zostawiamy na 15 minut. Po tym czasie możemy zebrać ewentualne szumowiny. Z garnka wyjmujemy marchewki i korzeń pietruszki. Dodajemy serki topione. Należy dokładnie mieszać zawartość garnka. Gotujemy jeszcze 5 minut i doprawiamy przyprawą typu vegetta do smaku. Zupę posypujemy przygotowanymi wcześniej grzankami, startym żółtym serem i kilkoma listkami natki pietruszki.
Moja Mama takiej nie gotowala - ale ja chyba zaczne :)
OdpowiedzUsuńTo super:P Polecam bo warto:D
UsuńU mnie dziś nie było obiadu, więc na taki widok niemal zaburczało mi w brzuchu. Taka zupa to świetny pomysł.
OdpowiedzUsuńJa już się nią najadłam i to bardzo mocno, a ciągle mam ochotę:P
UsuńBardzo fajna ta zupka. To kiedy przeprowadzasz się do tej Łodzi? ;)
OdpowiedzUsuńOj, nie wiem jeszcze. Musimy troszkę pieniążków uzbierać. A co?
UsuńZupa serowa, nigdy takiej nie jadłam a słyszałam, że jest dobra. Teraz mam sprawdzony przepis, więc przy najbliższej okazji ugotuję.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcie tulipana.
Koniecznie daj znac jak wyszła ;)
UsuńZrobiłam. Jest pyszna!!! Z pewnością do niej wrócę. Dzięki za fajny przepis.
UsuńPozdrawiam :)
No to cieszę się, że mogłam pomóc Ci wprowadzić nową zupę do Twojego codziennego jadłospisu.
UsuńNie tylko mi, bo przepis "sprzedałam" już koleżankom w pracy :)
UsuńO i one też wypróbowały?
UsuńJeszcze nie, ale mają w planach. Dam znać jak im smakowało.
UsuńW moim domu też podobna zupa nie gościła na stole. Czas to zmienić - zdecydowanie - zaserwuję ją mojej Mamie!
OdpowiedzUsuńBo moja mama to taki sam kulinarny kombinator jak ja .
UsuńTakiej jeszcze nie jadłam, Świetnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj i daj znac jak smakowała.
OdpowiedzUsuńOstatnio robiłam zupę z liści rzodkiewki z serkiem topionym i zasmakował mi ser w zupie. Twoja propozycja wygląda niezwykle apetycznie.
OdpowiedzUsuńWięc myślę, że to danie dla Ciebie skoro serek topiony Ci zasmakował. Ja z kolei chętnie poczytam o Twojej zupce.
UsuńPiękne zdjęcia :), lubię zupę serową, ale z pulpetami jeszcze nie jadłem (muszę spróbować bo to zacny pomysł) :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie podejrzewałam, że komukolwiek mogą spodobać się moje zdjęcia. To dla mnie duży komplement więc dziękuję z całego serducha. Oczywiście jak już spróbujesz to daj znać. Pozdrawiam:)
Usuńmogę zamiast wody filtrowanej użyc kupnej mineralnej?:)
OdpowiedzUsuńMoże być nawet kranówka:D
UsuńRozumiem, że pod nazwą serdelki kryje się po prostu kostka serka topionego? Pierwszy raz spotykam się z takim nazewnictwem :)
OdpowiedzUsuńPrzepis bardzo fajny - jedyna zupa serowa jaką jadłam była z tzw "pomysłu na" i była w proszku :D Bardzo mi wtedy smakowała, dlatego chętnie wypróbuję jej bardziej naturalną wersję.