piątek, 14 października 2011

Panga marynowana w słodkim sosie chilli

Uwaga! Ten post powstał zanim odkryłam jak niefajną rybą jest panga! Jak najbardziej polecam ten przepis jednak zmieńcie rybkę na zdrowszą. Odpada też tilapia:D


Kiedy znalazłam ten przepis na mopsikowym blogu (u Ani), wiedziałam, że jest to potrawa, którą zdecydowanie muszę zrobić. Chilli na słodko? To coś dla nas! Ryba? Dawno nie jedliśmy ryby. Właściwie to Tomek zaproponował to jedzonko na dziś. Poza tym wybieramy się dziś na imieniny mojej babci. A rybka była w sam raz, żeby pobudzić żołądek przed wieczornymi zmaganiami.


Ale muszę szczerze powiedzieć, że spodziewałam się czegoś więcej po tej potrawie. Z drugiej strony wiem, że z pośpiechu sama zrobiłam kilka błędów. Na samym dole napiszę co poprawie. I obiecuję, że wrócę do tej potrawy (w udoskonalonej wersji). Oczywiście relacja będzie na blogu. Tak czy siak polecam ten sposób na przygotowanie rybki.



























Czego potrzebujemy? : (przygotowywałam dla 6-ciu osób)

  • 1.2 kg filetu z pangi
  • 1 cytryna
  • sok z połowy cytryny
  • papryka zielona
  • papryka czerwona
  • 5-6 małych papryczek czereśniowych (ze słoiczka)
  • 2 łyżki octu winnego
  • 4 łyżki oliwy z oliwek plus do natłuszczenia naczynia
  • 1 łyżka cukru
  • 3 ząbki czosnku
  • sól



































I co dalej? :

Oliwę, ocet, cukier, papryczki czereśniowe (bez pestek) i czosnek blenderujemy razem. Powstanie w ten sposób marynata słodko- ostra. Filety ryby solimy z każdej strony i smarujemy marynatą. Dno naczynia smarujemy oliwą. Następnie równomiernie układamy krążki cebuli, które skrapiamy sokiem z cytryny. Na to układamy rybę. Wierzch ozdabiamy plastrami cytryny i papryką. Pieczemy 40- 50 minut w temperaturze 180 st. C. Podałam z pieczonymi ziemniakami oprószonymi solą, pieprzem i polanymi oliwą.



Co muszę poprawić:

- Wydaje mi się, że rybę powinno się marynować przynajmniej kilka godzin. Ja niestety nie miałam czasu.
- Rybka powinna być rozmrożona. Ja dziś idę na imieniny, więc nie miałam czasu.
- Powinnam porcjować rybę na mniejsze kawałki.
- Wszystko przykryłam folią aluminiową. Następnym razem spróbuję bez.
- Następnym razem użyję pomarańczy zamiast cytryny.

P.S. Marynata była pyszna. I wcale nie taka ostra. Dlatego polecam paprykę czereśniową.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania i dyskusji. Jeśli masz jakieś pytania- pisz śmiało. Wkrótce odpowiem. Będzie mi miło jeśli podpiszesz się swoim nickiem (w przypadku anonimów). Tymczasowo włączyłam weryfikację obrazkową z powodu dużej liczby spamu. Wkrótce ją zdejmę.