piątek, 26 sierpnia 2011

Nadziewana papryka

Kto lubi kotlety mielone? Na pewno każdy kto jada mięso! Co jest w nich wyjątkowego? Są polskie i takie z domu. Albo babcine jak to nazwała Paula z Just my delicious. W poprzednich postach rozczulałam się nad możliwościami jakie daje nam letnia pora roku. W tym wypadku nie będzie inaczej. Dlatego znów namawiam do wykorzystania darów lata, aby urozmaicić mielone. Warto! Ta ilość kolorów sprawia, że nasz humor od razu jest lepszy. Inny powód? Danie jest bogatsze w składniki odżywcze i witaminy. Poza tym przyrządzanie tych papryk jest świetnym zajęciem jeśli towarzyszy Ci ktoś wyjątkowy. Mnie nawet cieszył spacer po targu w poszukiwaniu najpiękniejszych warzyw.



























Czego potrzebujemy? : (na 10 nafaszerowanych papryk)

- 10 papryk w różnych kolorach
- kilogram mięsa mielonego
- duża cukinia
- 2 puszki pomidorów
- 250g żółtego startego sera
- przyprawa typu vegetta, pieprz
- papryka ostra i słodka w proszku
- olej
- 2 kostki bulionowe warzywne
- wrzątek















I co dalej? :

Wszystkie papryki kroimy tak, aby uzyskać miseczki i nakrywki z ogonkami. Następnie usuwamy gniazda nasienne oraz dokładnie myjemy. Na jednej patelni podsmażamy mięso mielone, a na innej pokrojoną w kostkę cukinię. Kiedy mięso i cukinia nie będą już surowe, łączymy je razem i dodajemy pokrojone pomidory oraz doprawiamy.


























Każdą paprykową miseczkę napełniamy do połowy jej wysokości farszem oraz posypujemy serem żółtym. Następnie dopełniamy farszem do całości i również posypujemy serem. Wszystkie papryki umieszczamy w garnuszku ( w moim przypadkiem były to dwa garnki ze względu na ilość papryk). Do garnuszka wlewamy wrzątek (uważamy, aby woda nie dostała się do wnętrza papryk) oraz dodajemy kostkę bulionową. Garnki wkładamy do piekarnika (nie wiem na jaką temperaturę, ale myślę, że coś między 180 st. C, a 200). Po20- 25 minutach wylewamy wodę i pieczemy jeszcze przez 15 minut.

A taki jest efekt:



























Mi najbardziej smakuje bez dodatków. Może dlatego, że takie papu jest bardzo sycące i jedna papryka starcza, aby zapełnić cały brzuszek. Polecam i życzę smacznego!

Przy okazji ta potrawa uczestniczy w akcji na blogu Mops w kuchni o warzywach psiankowatychCukinia 2011, Paprykujemy 2 orazFaszerowany zawrót głowy.

6 komentarzy:

  1. Ja dzisiaj też miałam papryki faszerowane, ale nieco inne - bo z bryndzą :) Twoje prezentują się wspaniale. Może dołączysz je do mojej akcji warzywa psiankowate? http://wlodarczyki.net/mopswkuchni/?p=2285

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak kolorowo! Lubię takie dania, Twoja papryka jest porządnie nadziana pysznościami :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za dołączenie do akcji. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej hej :) uwielbiam paprykę faszerowaną :) Jest pyszna. Proszę dodaj link (tak jak przy akcji z warzywami psiankowatymi)lub banner do akcji paprykowej. Wtedy przejdzie przepis moderację na durszlaku :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Re:Paulino niebieskie galaretki firmy Wodzisław kupuje w Kauflandzie:-)
    Ciesze sie że taka grecką robimy podobnie...jest pyszna....no i papryke tez podobnie.....super:-)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do komentowania i dyskusji. Jeśli masz jakieś pytania- pisz śmiało. Wkrótce odpowiem. Będzie mi miło jeśli podpiszesz się swoim nickiem (w przypadku anonimów). Tymczasowo włączyłam weryfikację obrazkową z powodu dużej liczby spamu. Wkrótce ją zdejmę.