piątek, 11 lutego 2011

Niedyspozycyjne ciasteczka

Zwaliło się na mnie mnóstwo zajęć. Nowa praca, a właściwie jakakolwiek praca po trzech miesiącach bezrobocia. Przeprowadzka. Udzielanie korków młodszej siostrze. Sesja, egzaminy, studia itp. I Tomek, który też chce mnie na bieżąco i na wyłączność. Nie mam czasu na moją pasję- gotowanie.

Moje odżywianie to w tej chwili gotowanie wg przepisów, które na blogu już są, jedzenie potraw, które zrobili inni, kupowanie gotowców i zamawianie pizzy.

Najgorsze jest, że zaczęło lub zacznie się tyle fantastycznych akcji. Weźmy pod lupę festiwal kuchni arabskiej. Powinnam na tym blogu mieć już ze cztery przepisy. A walczę z czasem, żeby mieć chociaż jeden. Zaczęła się także moja akcja. Mam nadzieję, że i na nią coś przygotuję... Ale wyprowadzka... Sami wiecie. Z góry przepraszam za moją nieobecność, ale się ogarnę i kiedyś wrócę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania i dyskusji. Jeśli masz jakieś pytania- pisz śmiało. Wkrótce odpowiem. Będzie mi miło jeśli podpiszesz się swoim nickiem (w przypadku anonimów). Tymczasowo włączyłam weryfikację obrazkową z powodu dużej liczby spamu. Wkrótce ją zdejmę.